Maraton w Świnoujściu. Pogoda rewelacyjna, 15 stopni, lekki wiaterek i prześwitujące przez chmury słońce. Do grupy w ostatniej chwili dopisał sie Robert nr 226 i to on był siłą npędową naszej grupy. Po 15 kilometrach pierwszy podjazd i od razu grupka się rwie a po następnych 10-ciu kilometrach zostaje nas tylko trzech, jeszcze Piotr z nr 62. Narzucamy ostre tempo i średnia oscyluje w granicach ponad 39 km/godz. Na 20 km przed metą mamy czołowy wiaterek i tempo spada. W klasyfikacji open zająłem 7-me miejsce z czasem 2.03.18 a swojej grupie wiekowej wygrałem. Średnia 38,5 km/godz, dystans z licznika 79 km. 16 km rozgrzewka i powrót do hotelu. W niedzielę czytam wyniki i oczom nie wierzę, do zwycięzcy open brakło mi niewiele ponad minutę. To był mój najlepszy tegoroczny maraton. W dużej mierze wynik zawdzięczam Robertowi, który napracował się co nie miara.
Komentarze (1)
Gratuluję, piękny wynik i świetna średnia. Ja spróbuję jeszcze wyskoczyć na kilka dni do Szczawnicy za kilka dni jeśli pogoda dopisze. Pozdrawiam, Jacek.
Na rowerze górskim zacząłem jeździć w 1992 roku. Tak mnie to wciągnęło że 10 lat później przesiadłem się na szosówkę i zacząłem się ścigać na szosie w kategorii masters. Moje najlepsze wyniki to 1-sze miejsce w maratonie tarnowskim w 2004 r i dwa razy drugie miejsce w wyścigu na górę Żar w 2005 r. W roku 2007 startowałem w czterech supermaratonach, gdzie trzy razy byłem czwarty, a raz drugi (Kołobrzeg) w swojej kategorii wiekowej. W roku 2008 startowałem w czterech maratonach, z czego trzy wygrałem a raz byłem drugi w swojej kategorii wiekowej. W roku 2009 planuję wystąpić w 5 maratonach: Trzebnica, Istebna, Zieleniec, w mistrzostwach Polski w Gryficach i maraton Polańczyk. Do tego parę startów w mastersach, w tym w górskich MP. Pozdrawiam odwiedzających mój profil.
1. Trzebnica - pierwsze miejsce w żądełku.
2. Gryfice - pierwsze miejsce w MP w jeździe na czas na dyst. 41 km.
Gryfland - pierwsze miejsce w mini maratonie.
3. Istebna - szóste miejsce w mini maratonie.
4. Zieleniec - drugie miejsce w mini maratonie.
5. Polańczyk - pierwsze miejsce w mini maratonie.
Niestety, dość poważna operacja wyeliminowała mnie w tym roku z uczestnictwa w wyścigach i maratonach. Ale już po dwóch miesiącach po operacji wiadłem na rower i rekreacyjnie przejechałem po kilkanaście kilometrów. Może w przyszłym roku wrócę na trasę jakiegoś maratonu. Na razie najważniejsze jest zdrówko. Pozdrowery dla odwiedzających mój profil.