Wyjazd z grupą kolarzy z Jastrzębia do Ustronia na wyścig na Równicę. Kolarze z Jastrzębia kończą sezon wyścigiem na Równicę. Dojechałem do Jastrzębia i tam w piątkę pojechaliśmy przez Pawłowice do Ustronia. Tempo było spacerowe bo koledzy szanowali siły na wyścig. Po drodze dołączyło jeszcze paru kolegów, ta że do startu na Równicę było nas około 10-ciu. Start był z mostu a meta na linii poboru oplat parkingowych. Start trochę przespałem, ale w jeździe pod górę ważne jest utrzymanie dobrego i równego tempa. W polowie trasy przedarłem sie na drugie miejsce i tak już zostało. Dystans 5,0 km, czas 19,50 min. W schronisku wypiliśmy po herbatce, żona jednego z kolegów przywiozła smakowity kołocz, tak że pół godziny żeśmy omawiali jeszcze wyścig. Powrót tą samą drogą, ale tempo było już naprawdę dobre. W Jastrzębiu pożegnanie i obiecałem kolegom że w przyszłym roku znów się z nimi zabiorę.
Na rowerze górskim zacząłem jeździć w 1992 roku. Tak mnie to wciągnęło że 10 lat później przesiadłem się na szosówkę i zacząłem się ścigać na szosie w kategorii masters. Moje najlepsze wyniki to 1-sze miejsce w maratonie tarnowskim w 2004 r i dwa razy drugie miejsce w wyścigu na górę Żar w 2005 r. W roku 2007 startowałem w czterech supermaratonach, gdzie trzy razy byłem czwarty, a raz drugi (Kołobrzeg) w swojej kategorii wiekowej. W roku 2008 startowałem w czterech maratonach, z czego trzy wygrałem a raz byłem drugi w swojej kategorii wiekowej. W roku 2009 planuję wystąpić w 5 maratonach: Trzebnica, Istebna, Zieleniec, w mistrzostwach Polski w Gryficach i maraton Polańczyk. Do tego parę startów w mastersach, w tym w górskich MP. Pozdrawiam odwiedzających mój profil.
1. Trzebnica - pierwsze miejsce w żądełku.
2. Gryfice - pierwsze miejsce w MP w jeździe na czas na dyst. 41 km.
Gryfland - pierwsze miejsce w mini maratonie.
3. Istebna - szóste miejsce w mini maratonie.
4. Zieleniec - drugie miejsce w mini maratonie.
5. Polańczyk - pierwsze miejsce w mini maratonie.
Niestety, dość poważna operacja wyeliminowała mnie w tym roku z uczestnictwa w wyścigach i maratonach. Ale już po dwóch miesiącach po operacji wiadłem na rower i rekreacyjnie przejechałem po kilkanaście kilometrów. Może w przyszłym roku wrócę na trasę jakiegoś maratonu. Na razie najważniejsze jest zdrówko. Pozdrowery dla odwiedzających mój profil.