Start w MP maratończyków w Gryficach. Dystans 41km, czas 1,05,19 średnia 37,66 km/godz. Wystartowałem o godz. 14-04 jako piąty. Po ok. 6 km doścignąłem rywala startującego przede mną, na 20 km doścignąłem następnego a na 30 km doścignąłem Edka. Przede mną został tylko Roland którego widzę przed sobą jakieś 600 mb. Wpadam na metę i dowiaduję się że na razie jestem pierwszy. Niestety, po przyjeździe Janka Ferdyna spadam na drugie miejsce. Przegrałem z nim mistrzostwo grupy M-6 o 43 sekundy. Jednym z powodów porażki była zbyt mała przerzutka /jechałem maksymalnie na 52 x 13/ a to było zbyt mało na jazdę w drugiej części dystansu gdy jechaliśmy z wiatrem. Wyciągałem maksymalnie 53 km/godz podczas gdy Janek na pewno rozwinął większą szybkość. Warunki pogodowe były bardzo trudne, wiał bardzo silny wiatr a pod koniec jeszcze spadł deszcz. Jedyna pociecha to wygrana z Rolandem, który z koleji nie umiał przeboleć tych straconych do mnie 6 sek!! W klasyfikacji open zająłem 33 miejsce na 151 startujących.
Na rowerze górskim zacząłem jeździć w 1992 roku. Tak mnie to wciągnęło że 10 lat później przesiadłem się na szosówkę i zacząłem się ścigać na szosie w kategorii masters. Moje najlepsze wyniki to 1-sze miejsce w maratonie tarnowskim w 2004 r i dwa razy drugie miejsce w wyścigu na górę Żar w 2005 r. W roku 2007 startowałem w czterech supermaratonach, gdzie trzy razy byłem czwarty, a raz drugi (Kołobrzeg) w swojej kategorii wiekowej. W roku 2008 startowałem w czterech maratonach, z czego trzy wygrałem a raz byłem drugi w swojej kategorii wiekowej. W roku 2009 planuję wystąpić w 5 maratonach: Trzebnica, Istebna, Zieleniec, w mistrzostwach Polski w Gryficach i maraton Polańczyk. Do tego parę startów w mastersach, w tym w górskich MP. Pozdrawiam odwiedzających mój profil.
1. Trzebnica - pierwsze miejsce w żądełku.
2. Gryfice - pierwsze miejsce w MP w jeździe na czas na dyst. 41 km.
Gryfland - pierwsze miejsce w mini maratonie.
3. Istebna - szóste miejsce w mini maratonie.
4. Zieleniec - drugie miejsce w mini maratonie.
5. Polańczyk - pierwsze miejsce w mini maratonie.
Niestety, dość poważna operacja wyeliminowała mnie w tym roku z uczestnictwa w wyścigach i maratonach. Ale już po dwóch miesiącach po operacji wiadłem na rower i rekreacyjnie przejechałem po kilkanaście kilometrów. Może w przyszłym roku wrócę na trasę jakiegoś maratonu. Na razie najważniejsze jest zdrówko. Pozdrowery dla odwiedzających mój profil.