Trasa Rybnik-Lyski-Rudy-Stodoły-Orzepowice-Zamysłów-Meksyk-Hacjenda. Wydłużam przejeżdżane dystanse. Dziś 48 km w dość dobrym tempie, choć wiatr utrudniał jak sie dało. O dziwo, jechało mi się bardzo dobrze, na co wpływ ma ubytek wagi /7 kg/ jaki straciłem od operacji. Ważę obecnie 63 kg przy wzroście 170, drżyjcie rywale jak w przyszłym roku wystartuję w jakimś mini maratonie górskim. Nowy licznik spisuje sie dobrze, wszystkie funkcje są łatwo dostępne.
Komentarze (1)
Cieszy że wracasz do zdrowia i najwazniejsze do rowerowania,a to najlepsze lekarstwo na wszelakie dolegliwości.Pozdrawiam i zdrówka życzę.
Na rowerze górskim zacząłem jeździć w 1992 roku. Tak mnie to wciągnęło że 10 lat później przesiadłem się na szosówkę i zacząłem się ścigać na szosie w kategorii masters. Moje najlepsze wyniki to 1-sze miejsce w maratonie tarnowskim w 2004 r i dwa razy drugie miejsce w wyścigu na górę Żar w 2005 r. W roku 2007 startowałem w czterech supermaratonach, gdzie trzy razy byłem czwarty, a raz drugi (Kołobrzeg) w swojej kategorii wiekowej. W roku 2008 startowałem w czterech maratonach, z czego trzy wygrałem a raz byłem drugi w swojej kategorii wiekowej. W roku 2009 planuję wystąpić w 5 maratonach: Trzebnica, Istebna, Zieleniec, w mistrzostwach Polski w Gryficach i maraton Polańczyk. Do tego parę startów w mastersach, w tym w górskich MP. Pozdrawiam odwiedzających mój profil.
1. Trzebnica - pierwsze miejsce w żądełku.
2. Gryfice - pierwsze miejsce w MP w jeździe na czas na dyst. 41 km.
Gryfland - pierwsze miejsce w mini maratonie.
3. Istebna - szóste miejsce w mini maratonie.
4. Zieleniec - drugie miejsce w mini maratonie.
5. Polańczyk - pierwsze miejsce w mini maratonie.
Niestety, dość poważna operacja wyeliminowała mnie w tym roku z uczestnictwa w wyścigach i maratonach. Ale już po dwóch miesiącach po operacji wiadłem na rower i rekreacyjnie przejechałem po kilkanaście kilometrów. Może w przyszłym roku wrócę na trasę jakiegoś maratonu. Na razie najważniejsze jest zdrówko. Pozdrowery dla odwiedzających mój profil.