Co mnie nie zabije to mnie wzmocni.

Sobota, 8 maja 2010 · Komentarze(0)
Kategoria 50-100km, samotnie, szosa
Po trzech chemiach i siedmiu radioterapiach wsiadam na rower i pokonuję 54 km w dość dobrym tempie. Chyba wszystko idzie ku dobremu. Trasa Rybnik-Orzepowice-Stodoły-Rudy-Adamowice-Lyski-Jejkowice-Meksyk-Hacjenda. Przyjeżdżam zupełnie nie zmęczony. Zaczynam myśleć o starcie w jakimś minimaratonie. No, zobaczymy jak będzie dalej. Pozdrawiam odwiedzających mój wpis.

Komentarze (0)

Nie ma jeszcze komentarzy.
Wpisz dwa pierwsze znaki ze słowa apust

Dozwolone znaczniki [b][/b] i [url=http://adres][/url]