Pojechałem dziś w kierunku Rud, ale noga coś mi dzisiaj nie podawała. Kiepsko mi sie jechało, wczoraj zjadłem coś niestrawnego i cały czas to czułem. Muszę bardziej się pilnować z jedzeniem. Trasa Rybnik-Orzepowice-Stodoły-Rudy-Szymocice-Adamowice-Lyski-Jejkowice-Meksyk-Hacjenda.
Komentarze (1)
Ja dziś przecinałem tylko niektóre z tych dróg to i chyba nie moglibyśmy się spotkać.a co do tego maratonu bikeorient to teren tam w większości piaszczysty,a czas też zaniża to że przy niektórych punktach trzeba przedzierać się na piechotkę przez chaszcze i wysokie trawy,co chwila też trzeba w terenie się orientować według mapki i kompasu w którym kierunku trzeba się udać,u nas zna się każdy kawałeczek lasu tam całkowicie wszystko obce i nieznane.Ale to właśnie jest urok tej imprezy .
Na rowerze górskim zacząłem jeździć w 1992 roku. Tak mnie to wciągnęło że 10 lat później przesiadłem się na szosówkę i zacząłem się ścigać na szosie w kategorii masters. Moje najlepsze wyniki to 1-sze miejsce w maratonie tarnowskim w 2004 r i dwa razy drugie miejsce w wyścigu na górę Żar w 2005 r. W roku 2007 startowałem w czterech supermaratonach, gdzie trzy razy byłem czwarty, a raz drugi (Kołobrzeg) w swojej kategorii wiekowej. W roku 2008 startowałem w czterech maratonach, z czego trzy wygrałem a raz byłem drugi w swojej kategorii wiekowej. W roku 2009 planuję wystąpić w 5 maratonach: Trzebnica, Istebna, Zieleniec, w mistrzostwach Polski w Gryficach i maraton Polańczyk. Do tego parę startów w mastersach, w tym w górskich MP. Pozdrawiam odwiedzających mój profil.
1. Trzebnica - pierwsze miejsce w żądełku.
2. Gryfice - pierwsze miejsce w MP w jeździe na czas na dyst. 41 km.
Gryfland - pierwsze miejsce w mini maratonie.
3. Istebna - szóste miejsce w mini maratonie.
4. Zieleniec - drugie miejsce w mini maratonie.
5. Polańczyk - pierwsze miejsce w mini maratonie.
Niestety, dość poważna operacja wyeliminowała mnie w tym roku z uczestnictwa w wyścigach i maratonach. Ale już po dwóch miesiącach po operacji wiadłem na rower i rekreacyjnie przejechałem po kilkanaście kilometrów. Może w przyszłym roku wrócę na trasę jakiegoś maratonu. Na razie najważniejsze jest zdrówko. Pozdrowery dla odwiedzających mój profil.