Wpisy archiwalne w miesiącu

Luty, 2008

Dystans całkowity:1227.00 km (w terenie 0.00 km; 0.00%)
Czas w ruchu:43:55
Średnia prędkość:27.94 km/h
Liczba aktywności:21
Średnio na aktywność:58.43 km i 2h 05m
Więcej statystyk

Trening listonosza na trasie

Środa, 13 lutego 2008 · Komentarze(0)
Kategoria 0-50km, samotnie, szosa
Trening listonosza na trasie Rybnik-Boguszowice-Kłokocin-Żory-Szczejkowice-Stanowice-Czerwionka-Leszczyny-Kamień-Paruszowiec-Meksyk-Hacjenda. Spokojny trening tlenowy bez interwałów. Mimo niskiej temperatury (3 stopnie) zimno jakby mniej odczuwalne. Żadnych zdarzeń na trasie.

Trening solo na trasie Rybnik-Lyski-Racibórz-Brzezie-Lubomia-Syrynia-Pszów-Biertułtowy-Rymer-Popielów-Chwałowice-Meksyk-Hacjenda.

Niedziela, 10 lutego 2008 · Komentarze(0)
Kategoria 50-100km, samotnie, szosa
Trening solo na trasie Rybnik-Lyski-Racibórz-Brzezie-Lubomia-Syrynia-Pszów-Biertułtowy-Rymer-Popielów-Chwałowice-Meksyk-Hacjenda. Do Brzezia jazda dosyć przyjemna, średnia przekraczała 30 km/godz. Od Brzezia mgła, temperatura spadła do 1 stopnia. Rękawice narciarskie pomogły, ręce w miarę ciepłe, gorzej z palcami u nóg. Mgła ciągnęła się aż za Syrynię, widocznośc miejscami spadała do 50 mb. Od Pszowa bez mgły, za to pod wiatr.

Trening samotnie na trasie

Sobota, 9 lutego 2008 · Komentarze(0)
Kategoria 0-50km, samotnie, szosa
Trening samotnie na trasie Rybnik-Niedobczyce-Biertułtowy-Pszów-Wodzisław-Popielów-Chwałowice-Meksyk-Hacjenda. Zimno jak diabli, skróciłem trasę bo zmarzły mi palce w rękach i nogach. Następnym razem wezmę rękawice narciarskie i trzecią parę skarpetek (jak włożę nogę do buta).

Trening solo na trasie Rybnik-Żory-Swierklany-Połomia-Mszana-Moszczenica-Ruptawa-Bzie

Czwartek, 7 lutego 2008 · Komentarze(0)
Kategoria 50-100km, samotnie, szosa
Trening solo na trasie Rybnik-Żory-Swierklany-Połomia-Mszana-Moszczenica-Ruptawa-Bzie Zameckie-Jastrzębie-Borynia-Świerklany G.-Chwałowice-Meksyk-Hacjenda. W Jastrzębiu odwiedziłem Kazika, który buduje stalowy jacht pełnomorski. W drodze powrotnej we znaki dał się wiatr i średnia spadła. Na trasie żadnych zdarzeń.

Spokojny trening na trasie

Wtorek, 5 lutego 2008 · Komentarze(0)
Kategoria szosa, samotnie, 50-100km
Spokojny trening na trasie Rybnik-Chwałowice-Świerklany G.i D.-Połomia Mszana-Moszczenica-Ruptawa-Bzie Zameckie-Jastrzębie-Swierklany G.-Chwałowice-Meksyk-Hacjenda. W Jastrzebiu podjechałem do serwisu rowerowego Sławka i kupiłem bloczki do butów na pedał Look'a za 15 zł. Niestety bateryjek 2032 do lampki tylnej nie było. Trzeba będzie przepłacić u zegarmistrza. Na trasie dość dużo podjazdów co od razu odbiło sie na średniej.

Po wczorajszym maratonie

Poniedziałek, 4 lutego 2008 · Komentarze(0)
Kategoria 0-50km, samotnie, szosa
Po wczorajszym maratonie dziś trening "listonosza" na trasie Rybnik-Lyski-Sumina Dw.-Górki-Szymocice-Rudy-Stodoły-Orzepowice-Nowiny-Meksyk-Hacjenda. Wiaterek z południowego wschodu do 30 km w plecy, potem mordowind aż do domu. Na trasie żadnych zdarzeń. Uaktywniła sie policja, na trasie minąłem dwie podwójne "zapory" radarowe.

Równica zdobyta. Z Rybnika

Niedziela, 3 lutego 2008 · Komentarze(0)
Kategoria szosa, w peletonie
Równica zdobyta. Z Rybnika wyjechaliśmy w trójkę Robert Mariusz i ja. W Żorach dołączył Tomek a w Strumieniu Maciek. Peletonikiem pruliśmy pod lekki wiatr. Od Ochab droga jest remontowana i trzeba uważać na przejeżdżające autka dla których peletonik kolarzy jest zawadą na drodze. Mijamy Skoczów i skręcamy na Hermanice. Ruch mniejszy ale droga gorsza. W Ustroniu skręcamy w lewo i podjeżdżamy do sanatorium. W prawo i spokojnie jedziemy do drogi na Równicę. W tak wczesnym okresie ta górka dla mnie jest prawdziwym wyzwaniem. Mariusz i Maciek od razu wyrwali do przodu, Tomek też a ja z Robertem kręcąc czasami tylko 10 km/godz. powoli posuwaliśmy sie do przodu. Kilometr przed celem zaczyna się pojawiać śnieg, a jadę na slikach. W pewnym momencie kolejka samochodów przystanęła przed parkingiem i musiałem zjechać na śnieg. Opony tracą przyczepność i stoję. Schodzę z roweru i łapie mnie skurcz. Łapię rower i jakieś 100 metrów pcham do parkingu. Wsiadam i dojeżdżam do końca. Koledzy oczywiście podjechali jeszcze 300 mb dalej do "Chaty zbójnickiej. Robimy fotki i najtrudniejszy odcinek zjazdu zjżdżam wypięty z pedałów i z duszą na ramieniu. Udało się bez wywrotki na śniegu. Dojeżdżam do czarnego asfaltu i wio na dół. W Ustroniu mały popas, Maciek kuouje litrową butelkę HOOP Coli. Po chwili ruszamy i mała niespodzianka, wiatr z tyłu. Jedziemy w peletoniku do 50 km/godz. Super jazda. W strumieniu i Żorach żegnamy Maćka i Tomka i spokojnym tempem dojeżdżamy do domów.

Trening "listonosza" na trasie

Sobota, 2 lutego 2008 · Komentarze(0)
Kategoria 0-50km, samotnie, szosa
Trening "listonosza" na trasie Rybnik-Gaszowice-Piece-Rydułtowy-Niedobczyce-Biertułtowy-Niedobczyce (runda pod górki) Marcel-Popielów-Chwałowice-Meksyk-Hacjenda. Spokojna jazda bez zrywów, wiatr nie przeszkadzał, żadnych zdarzeń.