Wpisy archiwalne w kategorii

samotnie

Dystans całkowity:18686.00 km (w terenie 0.00 km; 0.00%)
Czas w ruchu:660:05
Średnia prędkość:28.31 km/h
Maksymalna prędkość:77.50 km/h
Suma podjazdów:11670 m
Suma kalorii:33256 kcal
Liczba aktywności:366
Średnio na aktywność:51.05 km i 1h 48m
Więcej statystyk

Dosyc późno wystartowałem bo do południa

Środa, 27 lutego 2008 · Komentarze(0)
Kategoria 0-50km, samotnie, szosa
Dosyc późno wystartowałem bo do południa było deszczowo. Trasa Rybnik-Niedobczyce-Radlin-Wodzisław-Marklowice-Świerklany-Radziejów-Chwałowice-Meksyk-Hacjenda. Trasa pagórkowata czyli środkowa część płaskowyżu rybnickiego. Szkoda że nie mam licznika z altimetrem, ale przewyższenie było w granicach 400 mb. Na trasie żadnych zdarzeń.

Pierwsza "kicha" w tym roku.

Poniedziałek, 25 lutego 2008 · Komentarze(0)
Kategoria 50-100km, samotnie, szosa
Pierwsza "kicha" w tym roku. Wczoraj wieczorem dopompowałem oba kółka a dziś rano w rowerowni przednie kółko bez powietrza. To się nazywa szczęście. Po wymianie dętki ruszam na trasę Rybnik-Lyski-Raszczyce-Adamowice-Szymocice-Górki-Zwonowice-Kuźnia Rybn.-Wielopole-Piaski-Ligota-Meksyk-Hacjenda. Do 20 kilometra wiatr dmuchał prosto w nos. Od Szymocic zmiana, zaczyna wiać z tyłu, maksymalna szybkość 51,2 km/godz. Na trasie żadnych zdarzeń.

Samotna walka z wiatrem

Niedziela, 24 lutego 2008 · Komentarze(0)
Kategoria 50-100km, samotnie, szosa
Samotna walka z wiatrem na trasie Rybnik-Lyski-Racibórz-Lubomia-Gorzyce -Godów-Jastrzębie-Mszana-Połomia-Świerklany-Chwałowice-Meksyk-Hacjenda. Do 50 kilametra walka z wiatrem. Średnia poniżej 26 km/godz. Potem już lepiej, nareszcie wiaterek z tyłu ale miejscami nie odpuszcza i utrudnia jak tylko może. Po drodze mnóstwo górek, no ale jadę tam gdzie zaczyna się Płaskowyż Rybnicki który z zachodu graniczy z Kotliną Raciborską a od południa z Kotliną Ostrawską. Trasa bardzo ciekawa, trzeba ją będzie powtórzyć z kolegami z klubu. Na trasie żadnych zdarzeń.

Dziś wszystkich "blondynów"

Sobota, 23 lutego 2008 · Komentarze(0)
Kategoria 50-100km, samotnie, szosa
Dziś wszystkich "blondynów" pokonal debil a w zasadzie bandyta w ciemnym samochodzie osobowym, który wyprzedzał ciężarówkę nie bacząc że na przeciwko jedzie kolarz. Skórę uratowałem bo nie było krawężnika. Trasa Rybnik-Orzepowice-Stadoły-Rudy-Pilchowice-Wilcza-Knurów-Książenice-Kamień-Paruszowiec-Ligota-Meksyk-Hacjenda. Jazdę utrudniał bardzo silny wiatr. Poztywne zdarzenie na trasie to dostojny przemarsz stada saren przez drogę w lesie przed Książenicami. Do domu dojechałem w jednym kawałku.

Po trzech dniach zimy, które

Środa, 20 lutego 2008 · Komentarze(0)
Kategoria 50-100km, samotnie, szosa
Po trzech dniach zimy, które wykorzystałem na szusowanie na nartach (Ustroń-Soszów) znowu wyjechałem na trening. Trasa Rybnik-Lyski-Raszczyce-Szymocice-Górki-Zwonowice-Chwałęcice-Kuźnia Rybn.-Wielopole-Piaski-Paruszowiec-Ligota-Meksyk-Hacjenda. Na trasie żadnych zdarzeń, no może tylko jedna blondynka w czerwonym Yarisie zdumiona że przez rondo przejeżdża kolarz, którego oczywiście nie widziała. Na szczęscie hamulce mam dobre (shimano tiagra) i nie wyzłomowałem jej tego pudła. Wiaterku prawie nie było, tak że jechało się dobrze.

Mimo zimna (-1) wyjechałem

Niedziela, 17 lutego 2008 · Komentarze(0)
Kategoria szosa, samotnie, 50-100km
Mimo zimna (-1) wyjechałem na trening na trasie Rybnik-Boguszowice-Świerklany-Chwałowice-Paruszowiec-Kuźnia Rybn.-Orzepowice-Niedobczyce-Rymer-Popielów-Chwałowice-Meksyk-Hacjenda. Rękawice narciarskie i grube skarpety ochroniły mnie przed zmarznięciem.

Trening listonosza na trasie

Środa, 13 lutego 2008 · Komentarze(0)
Kategoria 0-50km, samotnie, szosa
Trening listonosza na trasie Rybnik-Boguszowice-Kłokocin-Żory-Szczejkowice-Stanowice-Czerwionka-Leszczyny-Kamień-Paruszowiec-Meksyk-Hacjenda. Spokojny trening tlenowy bez interwałów. Mimo niskiej temperatury (3 stopnie) zimno jakby mniej odczuwalne. Żadnych zdarzeń na trasie.

Trening solo na trasie Rybnik-Lyski-Racibórz-Brzezie-Lubomia-Syrynia-Pszów-Biertułtowy-Rymer-Popielów-Chwałowice-Meksyk-Hacjenda.

Niedziela, 10 lutego 2008 · Komentarze(0)
Kategoria 50-100km, samotnie, szosa
Trening solo na trasie Rybnik-Lyski-Racibórz-Brzezie-Lubomia-Syrynia-Pszów-Biertułtowy-Rymer-Popielów-Chwałowice-Meksyk-Hacjenda. Do Brzezia jazda dosyć przyjemna, średnia przekraczała 30 km/godz. Od Brzezia mgła, temperatura spadła do 1 stopnia. Rękawice narciarskie pomogły, ręce w miarę ciepłe, gorzej z palcami u nóg. Mgła ciągnęła się aż za Syrynię, widocznośc miejscami spadała do 50 mb. Od Pszowa bez mgły, za to pod wiatr.