Trasa Rybnik-Żory-Pawłowice-Ochaby-Skoczów-Goleszów-Dzięgielów-Cieszyn-Haźlach-Zebrzydowice-Ruptawa-Jastrzębie-Świerklany-Meksyk-Hacjenda. Trasa trochę ustawiona pod kątem maratonu w Zieleńcu. Trochę podjazdów trochę interwałów, temperatura powietrza przekraczała 31 stopni.
Trasa Rybnik-Żory-Warszowice-Pawłowice-Cieszyn-Dzięgielów-Cieszyn-Haźlach-Zebrzydowice-Ruptawa-Jastrzębie-Świerklany-Chwałowice-Meksyk-Hacjenda. Po dwóch dniach opadów deszczu wyjrzało słońce i można było troche dalej pojechać. W Cieszynie, zjeżdżając drogą obok cmentarz do centrum blondyna w jakimś blachosmrodzie wyjechała z ulicy podporządkowanej prosto pod mój rower. Dostała porcję niemiłych komplementów.
Trasa Rybnik-Żory-Mikołów-Kobiór-Strumień-Warszowice-Osiny-Żory-Kłokocin-Boguszowice-Brzeziny-Meksyk-Hacjenda. Trasa przejechana w grupie PIK-Netmetis w składzie: Maciek, Robert, Marek i ja. na trasie żadnych zdarzeń.
Do Trzebnicy przyjechaliśmy w piatek, pobranie numerków, wstępne zapoznanie z trasą i do pensjanatu. Start o godz. 8-40 w kat. M-6. Po wyjeździe z Trzebnicy wychodzę na szpicę i testuję moich rywali. Trzech okazuje się dobrymi kolarzami i we czwórkę nadajemy dosyć ostre tempo. Trzech z nas jedzie "żądełko" czyli 125 km, a pan Janek ze Skoczowa 250 km. Jedziemy z wiatrem i nasze tempo oscyluje w granicach 40 km/godz. Po 35 km dochodzi nas dwóch kolarzy z młodszej grupy i przez 5 km wieziemy się za nimi. Zaczynam współpracować z nimi ale tempa nie wytrzymują moi rówieśnicy. Za Miliczem spełnia się moje marzenie, dogoniłem mojego największego konkurenta /nr 184/ z grupy poprzedzającej. Dochodzi nas jeszcze jedna silna grupa i tempo znowu rośnie. Na 72 km nieprzyjemny podjazd pod wiatr i zaczynam odstawać od grupy i od mojego rywala który mi odjeżdża. Do mety z niewielkimi przerwami dojeżdżam sam mijając po drodze wielu maratończyków. wreszcie meta, oddaję numerek z czipem dostając w zamian medal za ukończenie żądełka. Jadę do pensjonatu, prysznic, coś przekąsić i z powrotem na metę czekając na moich kolegów. Na tablicy z wynikami jestem sklasyfikowany na 64 miejscu open /na 350 uczestników/ i na DRUGIM w kategorii M-6. Na drugi dzień w czasie dekoracji dowiaduję się że to ja zająłem PIERWSZE MIEJSCE w kat. M-6. Okazało się że mój rywal niechcący pomylił trasę i nie zaliczył punktu kontrolnego. Mój numer 190, wyniki z mojego licznika, które różnią się długością trasy podanej przez orgów. Dystans 130 km czas 3.49,25 średnia 33,19 km/godz.
Wyjazd z grupą kolarzy z Jastrzębia do Ustronia na wyścig na Równicę. Kolarze z Jastrzębia kończą sezon wyścigiem na Równicę. Dojechałem do Jastrzębia i tam w piątkę pojechaliśmy przez Pawłowice do Ustronia. Tempo było spacerowe bo koledzy szanowali siły na wyścig. Po drodze dołączyło jeszcze paru kolegów, ta że do startu na Równicę było nas około 10-ciu. Start był z mostu a meta na linii poboru oplat parkingowych. Start trochę przespałem, ale w jeździe pod górę ważne jest utrzymanie dobrego i równego tempa. W polowie trasy przedarłem sie na drugie miejsce i tak już zostało. Dystans 5,0 km, czas 19,50 min. W schronisku wypiliśmy po herbatce, żona jednego z kolegów przywiozła smakowity kołocz, tak że pół godziny żeśmy omawiali jeszcze wyścig. Powrót tą samą drogą, ale tempo było już naprawdę dobre. W Jastrzębiu pożegnanie i obiecałem kolegom że w przyszłym roku znów się z nimi zabiorę.
Zakonczenie sezonu kolarskiego z grupą AGK Rybnik. Trasa Rybnik-Wodzisław-Chałupki-Ostrawa-Owsiszcze-Syrynia-Wodzisław-Rybnik-Hacjenda. Wyruszylismy w ósemke z rybnickiego rynku. Na trasie dołączyło jeszcze dwóch kolarzy. W Czechach trasa lekko górzysta z fajnymi podjazdami.
Klasyk kłodzki. Start w maratonie w Zieleńcu na dystansie 105 km. Pół godziny przed startem się rozpadało. Po starcie jadę ok. 50 mb za peletonikiem i pomału się rozgrzewam. Pierwszy atak przypuścilem na 20 km na podjeździe pod Spaloną i bez problemów zostawiłem grupę. Na zjeździe dochodzi mnie nr 319, jedziemy razem do następnego podjazdu. Znów go zostawiam a po zjeździe on mnie dochodzi. Ale zauważam że cały czas w pobliżu jest samochód audi który prawdopodobnie podciąga mojego rywala. Na 74 km ponawiam atak na pdjeździe dł. 10 km i do mety jadę już sam. W klasyfikacji open zajmuję 16 miejsce na 59 startujących, a w kategorii M-6 jestem pierwszy z przewagą 15 min nad numerem 319. Warunki maratonu złe, najpierw deszcz a na zjazdach fatalny asfalt, a w zasadzie jego brak.
Trasa Rybnik-Żory-Pawłowice-Haźlach-Zebrzydowice-Ruptawa-Moszczenica-Połomia-Świerklany-Chwałowice-Meksyk-Hacjenda. Doskonałe warunki do jazdy, na trasie mały ruch.
Dość intensywny trening na trasie Rybnik-Żory-Świerklany-Wodzisław-Zawada-Krzyżanowice-Syrynia-Pszów-Niedobczyce-Zamysłów-Meksyk-Hacjenda. Pogoda sprzyjająca, wiatr nie przeszkadzał, jechało się świetnie. Na trasie żadnych zdarzeń.
Dość spory peletonik (13 osób) się dzisiaj zebrał i jazda się wszystkim podobała. Na 78 km wystrzał w przedniej oponie w której wczoraj zmieniłem dętkę. Dość szybko się z tym uporałem a koledzy poczekali i po 5 min. znowu jechaliśmy razem. Trasa Rybnik-Żory-Pszczyna-Goczałkowice-Strumień-Pszczyna-Żory-Rybnik-Hacjenda. Rano męczył mnie kaszel ale po dotlenieniu płuc na trasie nastąpiła wyraźna poprawa.
Na rowerze górskim zacząłem jeździć w 1992 roku. Tak mnie to wciągnęło że 10 lat później przesiadłem się na szosówkę i zacząłem się ścigać na szosie w kategorii masters. Moje najlepsze wyniki to 1-sze miejsce w maratonie tarnowskim w 2004 r i dwa razy drugie miejsce w wyścigu na górę Żar w 2005 r. W roku 2007 startowałem w czterech supermaratonach, gdzie trzy razy byłem czwarty, a raz drugi (Kołobrzeg) w swojej kategorii wiekowej. W roku 2008 startowałem w czterech maratonach, z czego trzy wygrałem a raz byłem drugi w swojej kategorii wiekowej. W roku 2009 planuję wystąpić w 5 maratonach: Trzebnica, Istebna, Zieleniec, w mistrzostwach Polski w Gryficach i maraton Polańczyk. Do tego parę startów w mastersach, w tym w górskich MP. Pozdrawiam odwiedzających mój profil.
1. Trzebnica - pierwsze miejsce w żądełku.
2. Gryfice - pierwsze miejsce w MP w jeździe na czas na dyst. 41 km.
Gryfland - pierwsze miejsce w mini maratonie.
3. Istebna - szóste miejsce w mini maratonie.
4. Zieleniec - drugie miejsce w mini maratonie.
5. Polańczyk - pierwsze miejsce w mini maratonie.
Niestety, dość poważna operacja wyeliminowała mnie w tym roku z uczestnictwa w wyścigach i maratonach. Ale już po dwóch miesiącach po operacji wiadłem na rower i rekreacyjnie przejechałem po kilkanaście kilometrów. Może w przyszłym roku wrócę na trasę jakiegoś maratonu. Na razie najważniejsze jest zdrówko. Pozdrowery dla odwiedzających mój profil.